kontur (2 kB)

Dolina Kościeliska
“Tatrzańska Wiosna”

w dniu 26 kwietnia 2014 roku.

Linia
Prowadzący: Jan Ślazik - Przodownik Turystyki Górskiej
Linia Smreczyński Staw

Dolina Kościeliska – dolina walna, tj. sięgająca od podnóża Tatr do ich głównego grzbietu – grani głównej Tatr. Jest orograficznie prawą odnogą doliny Czarnego Dunajca, do której uchodzi w Kirach.

Znajduje się w Tatrach Zachodnich. Ma ok. 9 km długości, obwód ok. 27 km, a powierzchnię ok. 35 km². Od zachodu jej obramowanie tworzy północna grań Siwego Zwornika po Przednią Kopkę, od południa grań główna na odcinku od Siwego Zwornika po Małołączniak, od wschodu północno-zachodnia grań Małołączniaka po Mały Regiel.

W przeszłości Dolina Kościeliska była związana z przemysłem hutniczym. Srebro, miedź i antymon wydobywano tu już od końca XV w. Od końca XVIII w. wydobywano głównie rudy żelaza. W Starych Kościeliskach przetapiano tę rudę, była kuźnia, chaty robotników, karczma, leśniczówka i kościółek dla robotników. Właśnie od kościółka pochodzi nazwa doliny. Natomiast karczma stała na polanie przy mostku prowadzącym do Lodowego Źródła i Bramy Kraszewskiego, dzierżawił ją od hrabiego Władysława Zamoyskiego Jan Słowiński. Przez Dolinę Kościeliską, a dalej przez Tomanową Przełęcz prowadziła trasa na Słowację, którą podróżowali kupcy z jucznymi końmi i przemytnicy. Na trasie napadali nieraz na nich zbójnicy, o czym świadczą historyczne przekazy, a także nazwy skał, za którymi czyhali zbójnicy: Zbójnickie Okna, Zbójnicka Turnia, Zbójnicki Stół. Pod koniec XVIII wieku pojawili się w dolinie pierwsi turyści, od 1815 r. dolina stała się już dla turystów bardzo popularna – wędrowano nią aż na szczyt Bystrej, by podziwiać wschód słońca. Natchnienie do swoich utworów czerpali tu tacy twórcy jak Deotyma, Wojciech Gerson, Seweryn Goszczyński, Walery Eljasz-Radzikowski, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Stefan Żeromski i inni. W leśniczówce utworzono pierwsze schronisko. Jan Gwalbert Pawlikowski zaczął badać i opisywać jej jaskinie. W czasie II wojny światowej w dolinie ukrywał się oddział partyzancki im. Szczorsa, a doliną kurierzy tatrzańscy przeprawiali się za granicę.

Dolina Kościeliska była też ulubionym miejscem dla poszukiwaczy skarbów, o czym świadczą liczne pozostawione przez nich znaki na skałach.

Źrodło - wikipedia.org

Linia

“Tatrzańska Wiosna”

Tatry - to góry, które niezależnie od pory roku, pogody, licznie przyciągają turystów chętnych do przemierzania szlaków górskich. Członkowie KTG „WIERCH” czekając z niecierpliwością na otwarcie szlaków letnich, wybrali się do Doliny Kościeliskiej, aby już teraz, chociaż w namiastce poczuć klimat Tatr i szukać oznak tatrzańskiej wiosny.

W czasie wędrówki, mimo, że krokusy już w większości przekwitły w dolinach tatrzańskich, udało się nam jeszcze znaleźć polankę z krokusami, a przy Lodowym Źródle podziwialiśmy piękne kępy, żółto kwitnących kaczeńców (knieć błotna), dalej w lesie fioletowe urdziki karpackie, pierwiosnki i do tego towarzyszyły nam wiosenne śpiewy ptaków.

Mimo tej urody leśnej, nie oznaki wiosny przykuwały naszą szczególną uwagę, a „ogołocone” z drzew, wzniesienia - Kościeliskich Kopek, po prawej stronie doliny. Wiedzieliśmy, że w grudniu ubiegłego roku przeszła wietrzna nawałnica nad Tatrami i powaliła dużo drzew, ale co innego usłyszeć o tym, a co innego zobaczyć na własne oczy.

Dolina Kościeliska

Już od parkingu w Kirach wchodząc w Dolinę Kościeliską, ujrzeliśmy ogrom tragedii jaki się tu dokonał. Część wzniesień jest już oczyszczona z połamanych drzew, większość jeszcze czeka na ściągnięcie drewna na dół, do doliny. Ciężkie traktory, sprzęt pracujący rozstawiony wzdłuż doliny, stosy ułożonego drewna i błotnista, rozjeżdżona droga, to aktualny krajobraz pięknej Doliny Kościeliskiej.

Nie jest to widok kojący umysł i oczy, ale i taki chyba należy poznać, aby poczuć respekt przed niewyobrażalnymi zjawiskami atmosferycznymi, przyrodniczymi i w miejscach gdzie mamy styczność z przyrodą nienaruszoną, podziwiać ją i szanować.
W związku z pracami leśnymi, szlaki na Polanę Na Stołach, Ścieżka nad Reglami były zamknięte, więc trasa była modyfikowana według uznania uczestników. Wszyscy, chociaż w ratach, dotarliśmy nad Staw Smereczyński, podziwialiśmy panoramę z ośnieżonym Ornakiem. Był czas na pamiątkowe zdjęcia. W ciągu godzin dopołudniowych dokuczał nam niewielki deszczyk i większość postanowiła osłodzić sobie ten dzień, wyśmienitą szarlotką, podawaną w Schronisku „Ornak” w wersji „letniej” lub „zimowej” tzn. z bitą śmietaną lub bez. Humory dopisywały, deszcz przestał padać. Przy degustacji tego smakołyku, zrodził się pomysł, iż skoro mamy dużo czasu, to należy wykorzystać okazję i przejść przez kolejną atrakcję Doliny Kościeliskiej „Wąwóz Kraków”. Dużej grupie to się udało, z jedną różnicą, że część przeszła przez Jaskinię Smoczą, a część po skałach nad nią. Na Polanie Pisanej wszyscy spotkaliśmy się zadowoleni i wymieniliśmy swoje wrażenia.

W drodze powrotnej do autokaru, patrząc jeszcze raz na ten kataklizm, zadawaliśmy sobie pytania: jaka musiała być siła tego wiatru, że drzewa połamały się w jedną stronę jak skoszona trawa?, jak tu musiało być strasznie i głośno? jak ten wiatr pracował, że jedna strona doliny stoi jakby nietknięta, a po drugiej stronie pozostały jedynie pojedyncze drzewa?.

Te pytania i zapamiętane widoki wzniesień bez drzew, zdominowały nasze szukanie wiosny w Tatrach. Trzeba będzie odtwarzać w pamięci ten wygląd Doliny Kościeliskiej sprzed wichury i powoli przyzwyczaić się do stanu obecnego.

Pozdrawiam.
Agata Karwowska

Linia

Program wycieczki:

Linia
Relacja fotograficzna - Krystyna Wyrostek
Relacja fotograficzna - Beata i Mikołaj Waligóra
Relacja fotograficzna - Halina Kubat
Relacja fotograficzna - Wędrowcy
Relacja fotograficzna - Ala Obrzut
Relacja fotograficzna - Marta Ulańska
Relacja fotograficzna - Sympatyk Klubu
Linia
Powrót
copyright